Ziemie przechodnie
Jak poszedłem sobie do urzędu, to powiedzieli - szukaj, a jak znajdziesz - to mieszkaj". To zdanie ze wspomnień jednego z nowych mieszkańców Gdańska dobrze lustruje sposób, w jaki mieszkania i domy poniemieckie były zajmowane przez osadników. Wiele zależało od zaradności, momentu przybycia na Ziemie Zachodnie, szczęścia, a czasem także od siły fizycznej. Niekiedy w jednym miejscu mieszkali wspólnie Polacy i Niemcy - pierwsi upatrzyli sobie już nowy dom. a drudzy nie zostali jeszcze wysiedleni. Trafnie atmosferę okresu przejściowego podsumował Bronisław Kowacz: "Długo jeszcze ani my - Polacy, ani oni - Niemcy, nie wiedzieliśmy, kto tu jest u siebie".
Gdańszczanka:
Było na to lokum więcej chętnych, którzy chcieli mojego męża z niego wykurzyć. A on trenował przed wojną u pana Sztama boks, tak że jeden z zuchwalców, który chciał się gwałtem dostać do mieszkania, nawet kiedyś zleciał ze schodów. Wtedy to była istna walka o dach nad głową.
Pierwsi polscy mieszkańcy Wrocławia przed ocalałą kamienicą. Wywieszone flagi to zarówno manifestacja radości z powodu zakończenia wojny, jak i znak, że mieszkania zostały już zajęte przez Polaków, 9 V 1945 r.
Wielu osadników, zwłaszcza przesiedleńców z Kresów Wschodnich, osiedlało się na wsi. Dla rolników wędrówka na zachód często oznaczała podniesienie standardów życia i zmianę metod gospodarowania, jak wspomina Bronisława Guzy: "Tutaj gospodarze mieli każdy swoją maszyną na motor do młócenia. To było niebo a ziemia w stosunku do tego, co tam mieliśmy''.
Zasady podziału gruntów rolnych rodziły spory - politycy PSL dążyli do tworzenia gospodarstw większych (tzw. wysokotowarowych), ale parcelacji dokonano według koncepcji PPR - parti dominującej, która zakładała powstanie większej liczby małych gospodarstw. Podstawą parcelacji był osobny dekret o ustroju rolnym o osadnictwie na Ziemiach Odzyskanych.
Akt nadania własności działki rolnej |
Plakat Ziemia czeka. 1946-1947 |
Codzienność odzyskana
Życie codzienne zasiedlanych ziem cechowały, oprócz typowych powojennych problemów z zaopatrzeniem, brak lokalnych więzi społecznych oraz niepewność co do dalszych losów nowych terytoriów. Osadnicy przybywali z różnych stron, mieli inne zwyczaje, mówili różnymi odmianami polszczyzny - słynne lwowskie "tajoj" brzmiało komicznie dla przybyszy z Polski centralnej. Powoli jednak lokalne społeczności się stabilizowały, a konieczność radzenia sobie z trudnymi warunkami wzmacniała sąsiedzkie więzi.
Wrocławscy osadnicy świętują pierwsze Boże Narodzenie na Ziemiach Zachodnich, 1945 r. |
Ważnym źródłem zaopatrzenia była pomoc charytatywna przekazywana przez międzynarodowa organizacje UNRRA, która przekazywało dostawy pochodzące głównie z USA. Na zdjęciu transport koni rolnych po wyładunku w szczecińskim porcie. 1946 r.
Michał Sobków:
Na wschodzie nasza rodzina należała do średnio zamożnych. Przez cały rok służył u nas najmita, a w okresie nasilonych prac dodatkowo zatrudnialiśmy pracowników. Ja wykonywałem tylko prace pomocnicze. Nigdy jeszcze nie orałem i nie siałem [...]. Teraz jednak nadeszła już wiosna, widoków na powrót do domu nie było, musieliśmy więc zabrać się do pracy na roli.
Powojenna przedsiębiorczość lo często proca w zaimprowizowanych warunkach. Zdjęcie przedstawia uliczny zakład fotograficzny w zrujnowanym Gdańsku, koniec lat 40. XX w.
Studenci pracujący przy odbudowaniu Wrocławia. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zjawisk związanych z odbudową był tzw. odzysk cegły - wywożenie budulca ze zniszczonych domów na tereny Polski centralnej (np. dary na rzecz Warszawy)
"Kto chce w Szczecinie żyć i mieszkać musi pracować. Trzeba oczyścić miasto z gruzów i śmieci, odbudować zniszczone mosty kolejowe i rzeczne, odremontować i uruchomić leżące w gruzach fabryki, naprawić dla wszystkich wodociągi i elektryczność."
Ziemie Zachodnie i Północne były cennym nabytkiem dla gospodarki powojennej Polski. Mimo ich wyniszczenia w wyniku działań wojennych oraz dewastacji i grabieży zakładów przemysłowych przez Armie Czerwoną. Szczególne ważne były śląskie kopalnie i fabryki, dobrze rozwinięta infrastruktura komunikacyjna oraz porty w Szczecinie i Gdańsku. Celem powojennej odbudowy była przede wszystkim integracja nowych terytoriów z resztą kraju.
Robotnicy z Wrocławskiej Stoczni Rzecznej 1946 r., jednym z priorytetów odbudowy było szybkie przywrócenie żeglugi na Odrze, która umożliwiała transport węgla i wyrobów przemysłowych ze Śląska do portu w Szczecinie.
Dyplom za udział w odbudowie kolejnictwa dolnośląskiego, którego treść wpisuje się w propagandę powrotu na ziemie prapolskie.
Dziki Zachód
Targowiska, zwane początkowo szaberplacami, należały do najważniejszych instytucji życia społecznego. Znaczna część oferowanych na nich towarów pochodziła z szabru. Często przychodzili tam Niemcy, którzy z konieczności wyprzedawali meble, ubrania, wyposażenie domów.
Wrocławskie targowisko w latach 50-tych.
Przyjmowanie ruchomości poniemieckich legalizowano poprzez ich zgłoszenie oraz wpłacenie odpowiedniej kwoty pieniędzy w Obwodowym Urzędzie Likwidacyjnym.
Wrocławskie targowisko w latach 50-tych. |
Plakat ostrzegający potencjalnych szabrowników przed karą - 1946 r. |
Państwo i partia - przejmowanie kontroli
Po przejściu frontu na terenach Ziem Zachodnich rozpoczynały działalność pierwsze terenowe komórki polskiej administracji. Skoordynowane działania związane z obejmowaniem przez państwo zarządu nad nowymi terytoriami wiążą się z powołaniem osobnego Ministerstwa Ziem Odzyskanych (IX 1945r.) na którego czele stał Władysław Gomułka. Stabilizacja sytuacji oznaczała większą kontrolę państwa i partii, a co za tym idzie koniec swobody na „polskim Dzikim Zachodzie".
Władze dążyły do przejęcia kontroli nad spontanicznymi migracjami. Służyło temu m.in. uszczelnienie łatwej do przekroczenia „zielonej granicy" między Polską a Czechosłowacją.
Żołnierze 2 Armii Wojska Polskiego przed placówką na Śnieżniku. 1945 r. |
Na terenach Ziem Zachodnich znalazło się wielu żołnierzy polskiego podziemia - część z nich szukała azylu, inni kontynuowali działalność konspiracyjną w organizacjach antykomunistycznych.
Mjr Ludwik Marszałek „Zbroja", członek Komendy WIN na Dolnym Śląsku. Wykonano na nim wyrok śmierci we wrocławskim więzieniu na ul. Kleczkowsklej. |
Władze komunistyczne z podejrzliwości patrzyły no tzw. autochtonów (członków społeczności pogranicza: Ślązaków, Warmiaków i Mazurów, zamieszkujących tereny przedwojennych Niemiec i obywateli I RP z obszarów włączonych w czasie wojny do Rzeszy, którzy masowo wpisywani byli na voikslisty. Często oskarżano ich o zdradę lub uznawano za Niemców, co stawało się podstawą do stosowania represji. Działania komunistycznych służb bezpieczeństwa dotykały często osób. które w czasie powstań śląskich i plebiscytów opowiadały się za Polską.
Dokument poświadczający deportację mieszkańca Radzionkowa do ZSRR - w 1945 r., jeszcze w czasie trwania wojny, z Górnego śląska NKWD i UB wywiozły kilkadziesiąt tysięcy ludzi do niewolniczej pracy w ZSRR
Zaświadczenie o złożeniu deklaracji wierności państwu i narodowi polskiemu |
Piotr Zaremba - pierwszy prezydent Szczecina:
Na pierwszym piętrze, w pokoju bez drzwi i mebli, ale o dziwo z całymi szybami w oknach, spotkał nas nowo mianowany komendant miasta Szczecina. Był nim pułkownik Aleksander Aleksandrowicz Fiedotow. [...] Spoglądamy na siebie w milczeniu... [...] oświadczam mu oficjalnie, że od tej chwili, czyli od 28 IV 1945 r., godzina 14:15 - władzę cywilną w Szczecinie obejmują władze polskie, działające w imieniu pełnomocnika rządu na okręg Pomorza Zachodniego. Jestem tu ich reprezentantem, uprawnionym do dalszego działania.
Legitymizacja nowej władzy na terenach zachodnich i północnych odwoływała się do udziału Polaków w zwycięstwie nad faszyzmem i III Rzeszą.
Defilada zwycięstwa we Wrocławiu. 26 v 1945 r. |
Nowe ziemie, nowe instytucje
Do najpilniejszych potrzeb należało stworzenie sprawnie działającej sieci instytucji życia codziennego - szkół, uczelni wyższych, ośrodków zdrowia, lokalnej prasy codziennej. Często wymagało to mocnego zaangażowania miejscowych społeczności i ich liderów, którzy uczyli się brać sprawy w swoje ręce. „Załatwiali” wyposażenie, „organizowali" siedziby. Ziemie Zachodnie były terenem aktywnej działalności zarówno państwa, jak i samoorganizującego się społeczeństwa.
Do zadań lokalnej administracji i ośrodków zdrowia należała walka z typowym dla okresu powojennego zagrożeniem chorobami zakaźnymi. 1948r.
Cyryl Priebe:
Udało mi się kupić dla szkoły lekki samochód ciężarowy. Odtąd szalałem po całym powiecie. Przywoziłem wszystkie pomoce naukowe, jakie poprzednio wykryłem w terenie. Raz przywiozłem cały samochód szkła laboratoryjnego z małej fabryczki, opuszczonej przez Niemców. Drugi raz udałem się do Strzelec do Urzędu Likwidacyjnego i wyłudziłem zmagazynowane tam wspaniałe zbiory motyli egzotycznych i owadów, należące kiedyś do spalonej szkoły.
Grupa dzieci w przedszkolu w miejscowości Pszenno. 1945 |
Pierwsze polskie uczelnie we Wrocławiu - Uniwersytet i Politechnikę - powołano latem 1945 r. Początkowo miały one wspólne kierownictwo, ich rektorem był prof. Stanisław Kulczyński, przed wojną pracownik Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie.
Inauguracja roku akademickiego w Auli Leopoldina, 9 VI 1946 r. |
Materiały pochodzą z wystawy "Przesuwanie Polski" zorganizowanej przez Muzeum Historii Polski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz