Prymas August Hlond w Orędziu do ludności Ziem Zachodnich:
Trwajcie. Nie poddawajcie się ani lękom, ani zniechęceniu. Bądźcie ufni, spokojni.
To, co tworzycie, ma się ustalić na wieki.
Kościół będzie przy Was i przy Waszych dzieciach, zwiększając z roku na rok szeregi Waszych kapłanów i zagęszczając sieć.
Dzięki specjalnym pełnomocnictwom Stolicy Apostolskiej prymas August Hlond znalazł się w wyjątkowej sytuacji - mógł od podstaw stworzyć nowe prowincje kościelne. W sierpniu 1945 r. powołał administratury apostolskie, tymczasowe jednostki administracyjne, które pełniły funkcje diecezji. Działały one aż do lat 70-tych, gdy po uznaniu zachodniej granicy Polski przez RFN, papież Paweł VI powołał stałą organizację kościelną na terenach Ziem Zachodnich i Północnych.
Michał Sobków:
W najbliższą niedzielę wybraliśmy się na nabożeństwo. Odbywało się ono w szkole, bo kościół był uszkodzony. Stół w dużej sali lekcyjnej przykryto białym obrusem, ustawiono krzyż, zapalono świece. Było dość tłoczno, bo przyszli chyba wszyscy Niemcy i wszyscy osadnicy. Nabożeństwo celebrował kapłan niemiecki. Z radością stwierdziłem, że jest ono katolickie i, tak samo jak u nas na wschodzie, odprawiane w języku łacińskim. Straciłem nawet na moment orientację i myślałem, że jestem u siebie, w Koropcu.
Przesunięcie granic państwowych stwarzało problem administracyjny dla Kościoła katolickiego - formalnie na terenach przyznanych Polsce wciąż funkcjonowały niemieckie diecezje. W tej trudnej sytuacji ogromne znaczenie miało szybkie działanie prymasa Augusta Hlonda, który powołał administratury apostolskie. Działalność Kościoła była bardzo istotna dla budowy polskich struktur społecznych na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Odgrywała ona szczególną rolę w integracji lokalnych społeczności i ułatwiała adaptację przesiedleńców na nowym terenie.
„Łączy was wspólna wiara św. Katolicka, łączy was wspólna mowa [...]. Łączy was ta sama twarda natura kresowa, która umie żyć w najtrudniejszych warunkach" te słowa z kazania ks. Bolesława Kominka, administratora apostolskiego w Opolu, obrazują wysiłki Kościoła w integrowaniu wiernych przesiedlonych z Kresów Wschodnich z Polakami od dawna mieszkającymi na Kresach Zachodnich.
Osadnicy po godzinach - kultura, rozrywka, rekreacja
Na zasiedlanych terenach szybko powstawały lokalne centra życia kulturalnego i rozrywki. Część z nich była związana z organizacjami komunistycznymi, ale wiele powstało dzięki wysiłkom podejmowanym przez osadników. Ziemie Zachodnie i Północne stwarzały, dzięki poniemieckiej infrastrukturze, doskonałe warunki do rozwoju turystyki i sportu. Przyjazdy wczasowiczów, np. nad morze lub w Sudety, integrowały zasiedlane terytoria z resztą kraju - turyści z innych części Polski mogli poznać nowe ziemie i uznać je za swoje.
Fotografia pamiątkowa z Wrocławia, 1946r. |
Wczasowicze przed Domem wypoczynkowym „Jutrzenka" w Szklarskiej Porębie 1946-1948 r. |
Harcerze z Wrocławia na rynku w Głuchołazach na Opolszczyźnie, 1946 - 1948 |
Defilada sportowców wrocławskiego klubu RKS Pafawag. 1945-1949 |
Afisz "Sylwestra partyzanckiego" organizowanego w słupskiej restauracji Lwowskie Piekiełko, 1946 r. |
Oswajanie przestrzeni - Polonizacja
Fragment artykułu opisującego wyburzania pomnika Wilhelma II w Szczecinie, „Pionier Szczeciński", nr 2,1945 r.
A tu Wilhelm się kiwa: »trzeba go rozhuśtać« krzyczą, aż w pewnej chwili »dość!« - sam leci w dół, wśród radosnych okrzyków. [...] sam ciągnąłem za główną linę tak długo i znojnie, aż padł ostatni ślad buty germańskiej - byłego władcę zdetronizowano.
Pomnik Wilhelma I we Wrocławiu oraz cokół po jego wysadzeniu w powietrze 21 X 1945 r. |
Nazwy miejscowości i ulic, pomniki, szyldy, napisy na solniczkach czy wyposażeniu łazienek - zasiedlane ziemie były naznaczone śladami pozostawionymi przez ich niemieckich mieszkańców. Władze dążyły do spolonizowania przestrzeni i zaznaczenia, że ma ona nowych gospodarzy. Wprowadzanie polskich nazw i usuwanie niemieckich pozostałości było jednak nie tylko zabiegiem propagandowym, lecz także odpowiadało na społeczną potrzebę oswojenia przez osadników obcego kulturowo otoczenia, w którym przyszło im żyć. Poza tym żywa była pamięć wojny - wielu Polakom wszystko, co niemieckie kojarzyło się ze zbrodniami popełnianymi przez okupantów.
Reklama pierwszych polskich pocztówek "Pionier szczeciński" nr 2 1945 r. |
Pocztówka z Międzyzdrojów - widoczne przekreślenia niemieckich napisów oraz pieczątka z polską nazwą miejscowości. |
Usuwanie niemieckich napisów w Parku Szczytnickim we Wrocławiu, 1945 r.
Propaganda - Komuniści i Piastowie
W kwietniu 1946 r. w Szczecinie zorganizowano imprezę propagandową "Trzymamy straż nad Odrą" |
Z. Walicka - Naymanowa - Dziwne przygody Szczurka Gryzimurka, Szczecin 1948 r. |
Plakat propagandowy proj. W.Zakrzewski, 1945 r. |
Władze Polski Ludowej, w sojuszu z ZSRR. odzyskały propiastowskie terytoria nad Odrą i Nysą odebrane niegdyś przez germańskich najeźdźców. Dzięki temu państwo polskie zajmuje jednolite gospodarczo i etnicznie terytorium, a zagospodarowanie Ziem Odzyskanych i przywrócenie im pierwotnego charakteru słowiańskiego to wielkie sukcesy powojennej odbudowy. Ze względu na zagrożenie niemieckim rewanżyzmem granica na Odrze i Nysie musi być pilnie strzeżona. - Tak w skrócie przedstawiała się propagandowa opowieść o Ziemiach Odzyskanych, która przez dziesięciolecia była stałym motywem oficjalnej ideologii PRL. Narracja ta wypierała pamięć o skomplikowanej przeszłości pogranicznych terenów oraz zawłaszczała wcześniejsze polskie zainteresowania historią tych ziem (obecne np. w reportażu Na tropach Smętka M. Wańkowicza z 1936 r.)
W 19481, zorganizowano we Wrocławiu wielką Wystawę Ziem Odzyskanych, która podsumowała osiągnięcia w zagospodarowywaniu Ziem Zachodnich i Północnych.
Hala ludowa (dawna niemiecka Hala Stulecia), żelazna iglica symbolizująca sukcesy w odbudowie przemysłu oraz łuki oznaczające trzy lata polskich rządów na zachodzie |
Ziemie mityczne
Temat zasiedlania Ziem Zachodnich i Północnych funkcjonował w kulturze PRL jako mit, w którym dominujące miejsce zajmowała wyludniona, stwarzająca nowe możliwości, ziemia obiecana oraz dzielni osadnicy. Nie oznacza to, że w każdej opowieści o tym terenie dominowała narracja propagandowa. Powstawały również wartościowe dzieła, które w nietypowej, intrygującej scenerii przejściowego terytorium przedstawiały ludzi wykorzenionych i zagubionych w powojennej rzeczywistości. Na tych terenach umieszczono również akcję popularnych komedii - Rzeczpospolitej babskiej oraz Samych Swoich.
Obraz Andrzeja Wróblewskiego - Dworzec na Ziemiach Odzyskanych 1949 r. |
Po 1989 r. - Przełamywanie narracji
Upadek komunizmu w Polsce umożliwił przełamanie oficjalnej narracji o Ziemiach Zachodnich i Północnych (coraz rzadziej nazywanych Odzyskanymi). Osłabieniu uległy wątki pioniersko - heroiczne, a dowartościowane zostały niejednoznaczna tożsamość terenów pogranicza oraz pamięć o wcześniejszych mieszkańcach, także tzw. autochtonach, którzy znajdowali się dotychczas na marginesie zainteresowań. W wyobraźni zbiorowej Ziemie Zachodnie i Północne zaczynają funkcjonować jako miejsce łączące pamięć grup mieszkańców o różnych tradycjach, korzeniach i historycznych doświadczeniach.
Kadr z filmu Róża |
W 2007 r. do ogrodu Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu powrócił pomnik ofiar I wojny światowej z 1922 r.Inicjatywa ta stanowi dobry przykład łączenia różnych pamięci - pomnik związany z niemieckim okresem historii miasta, odsłonięto na terenie polskiej instytucji o lwowskich korzeniach.
Materiały pochodzą z wystawy "Przesuwanie Polski" zorganizowanej przez Muzeum Historii Polski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz